Róża vintage

by - wtorek, lipca 28, 2015

   Spękania dwuskładnikowe nie tylko na róży ...

Już chciałam zatytułować ten wpis Spękana róża, ale uświadomiłam sobie, że wcześniej ja spękam przy tych spękaniach dwuskładnikowych... Powiem szczerze - podjęłam trzy próby i wszystkie nie do końca udane. Spękaną Wenecję już widziałyście - zwarzył się lakier, zlazła wierzchnia lśniąca warstwa, a  papierem ściernym musiałam zetrzeć wszystkie grudki i nierówności. Potem był motyl na pudełku. Był, ale się zbył, bo podsuszyłam motyla suszarką i się zbąblił, co ciekawe nie od razu, ale po jakiejś godzinie. Zapewne od zbyt wysokiej temperatury.

Zakładka do książki z różą vintage

Wczoraj zrobiłam trzecią próbę spękań- szału nie ma, ale nareszcie obyło się bez przygód . Praca niezbyt duża, bo to tylko zakładka do książki, ale uznałam, że jak znowu będę miała skrobać wszystko, to wolę mniejszą powierzchnię:)))
zakładka do książki ozdobiona decoupage'm
Powyżej widać spękania z bliska, poniżej zakładka w całej okazałości:)
zakładka ma spękania dwuskładnikowe na powierzchni

 Serwetka z różą

Motyw róży na serwetce jest naprawdę śliczny. Róża jest delikatna i romantyczna, ale serwetka jest, według mnie, słabej jakości. Niestety, robiłam z tym motywem cały komplet i naprawdę było niefajnie, ale o tym w innym wpisie...
 motyw serwetki z różą w stylu vintage
Poniżej zakładka z lakierem, którego użyłam do utrwalenia całości. Tym razem obyło się bez niemiłych niespodzianek, aczkolwiek lakier jest dość intensywnie śmierdzący, ale szybkoschnący... Coś za coś:))
lakier do utrwalenia powierzchni zakładki
Lakier jest w różnych wersjach kolorystycznych. Ten na zdjęciu jest oczywiście bezbarwny.

Wpis wędruje do Reni na naszą naukę decoupage'u "Krok 5"  oraz do Danutki na cykliczne kolorki

Myślałam, że nie zdążę w tym miesiącu z cyklicznymi kolorkami. Lubię różowy kolor w przyrodzie, czyli kwiaty. Czasami założę jakąś wyblakłą bransoletkę, ale różowy to zdecydowanie nie mój kolor...

Pozdrawiam :)
Anetta

You May Also Like

47 comments

  1. Kiedy ja się uczyłam decoupage dobrych kilka lat temu, to powtarzano mi na kursach.... im bardziej śmierdzący lakier, tym lepszy do spękań dwuskładnikowych z porporiną... jak do tej pory zawsze mi się sprawdzało :)
    Zakładka wyszła bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna zasada - będę się do niej stosować:) Dziękuję ślicznie:)

      Usuń
  2. Bardzo fajna zakładka, świetnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna zakładka ja na razie w dwuskładnikowych stosuję patynę do wypełnień. Jeszcze porporiny nie stosowałam bo dylemat jaki lakier wybrać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten lakier, który pokazałam , niby nie wszedł w reakcję z żadnym składnikiem, bo nic się nie dzieje z zakładką, ale czy jest właściwy - to nie wiem... Pozdrawiam ślicznie:)

      Usuń
  4. świetnie sobie poradziłaś. I masz przynajmniej dwie pieczenie na jednym ogniu . Zakładeczka pierwsza klasa, a spękania zjawiskowe !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie:) Tym razem się udało, bo już zaczęłam tracić nadzieję:)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Cudnie Ci wyszły spękania, moje zakładki już takie ładne nie są.
    Napiszesz mi jakiego preparatu używałaś?
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu:) Użyłam preparatów Stamperia 1 i 2 - mam wrażenie, że do średnich spękań, ale głowy nie dam sobie obciąć:)) Oczywiście, spękania znowu nie chciały się pojawić, więc delikatnie podgrzałam zakładkę suszarką... Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. No i trening czyni mistrza :)) a przy okazji - rzeczywiście bardzo ładny wzór :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - im więcej próbujemy, tym większe szanse na powodzenie:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Bardzo fajnie wyszło, jak to mówią trening czyni mistrza:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Gdybym wcześniej zajrzała na Twojego bloga, pewno uniknęłabym błędów, jakie popełniłam przy pierwszych próbach ze spękaniami dwuskładnikowymi. Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Dla mnie ta technika to czarna magia, wiec podziwiam wszystkich, którzy to umieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Izo:) Właśnie podziwiałam Twój żaglowiec - wspaniały:)

      Usuń
  9. Sliczna zakladka z roza :) U mnie tez roza, jak milo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie, bardzo delikatnie i romantycznie:) A lakier znam, ale unikam jak ognia właśnie ze względu na zapach. Taki zapach niestety świadczy o dużej toksyczności, ale coś za coś, jak napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu:) Ten lakier też mnie nie przekonuje, ale do utrwalania spękań dwuskładnikowych nie można użyć lakieru na bazie wody, czyli tych typowych w decoupage'u. Teraz testuję tego śmierdziela na odporność na wysokie temperatury:)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Bardzo fajne spekania Ci wysZly:) Serwetka tez śliczna wiec i cała praca bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, chyba wiele niecenzuralnych słów padało podczas tej lekcji decu:)) Ale na zakładce widać piękną siateczkę!! Róża jak żywa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, pewno padło wiele niecenzuralnych słów, ale faktycznie temat do łatwych nie należał... Dziękuję ślicznie i pozdrawiam:)

      Usuń
  13. No cudnie. Udało się i to jest najwazniejsze. Jeszcze trochę takich wpisów i wszystko stanie się jasne.Zakładka jak malowanie. Pozdrawiam ciepluteńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu:) Prawie wszystkie zmagałyśmy się z tymi spękaniami, ale w końcu udało się. Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. No kochana ślicznie wyszła ta zakładka i widzę ,że dziewczyny zachwycają się spękaniami ,więc pewnie jest tak jak ma być ,ja się na tym nie znam.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu:) Zadanie nie należało do najłatwiejszych, ale jakoś się udało:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Śliczna zakładka, ja też nie mam miłych wspomnień związanych z z lakierem dwuskładnikowym do spękań. Bardzo mi się podobają, ale jakoś opornie szły, a śmierdziuch na koniec ostatecznie mnie zniechęcił. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne doświadczenia ze spękaniami dwuskładnikowymi. Ładnie wyglądają, ale naprawdę są nieprzewidywalne...Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Bardzo fajna zakładka i spękania super wyszły :) Ja się jakoś wciąż nie mogę przeprosić ze spękaniami, zawsze coś wychodzi nie tak jak trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Aniu - spękania są mało przewidywalne:) A już te dwuskładnikowe, to w ogóle są nieprzewidywalne...Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Dla mnie decu to dziedzina nie do ogarnięcia i nie jestem tak uparta jak Ty :) gratuluję udanej i pięknej zakładki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Justyno:) Oj, faktycznie jestem uparta, ale skoro jestem zodiakalnym Koziorożcem, to chyba inaczej nie może być:)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Nie znam się na tej technice, ale zakładka bardzo mi się podoba. Jest śliczna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham zakładki, Twoja z różą jest przepiękna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękna ta róża wyszła, moim zdaniem spękana jak trzeba. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piekna zakładka :) Róża delikatna jak prawdziwa dama, a spękania wyszły swietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zakładka śliczna i najważniejsze że są spękania. Są i to bardzo ładne, czyli "próbujcie, próbujcie, aż się uda" Świetnia odrobione zadanie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękna różyczka, nieziemsko przepiękna

    OdpowiedzUsuń
  24. Próby czynią mistrza, nie zrażaj się tak ze spękaniami bywa. Twoja zakładka bardzo dobrze się prezentuje. Zadowolenie przyjdzie z czasem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak było, jak napisałaś:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)